poniedziałek, 20 lipca 2009

Śmierci życzenie ...


Tu mogę się rozpisać w przeciwieństwie digarta bo tu mało osób to przeczyta :D

Tryptyk "Życzenie śmierci" to moja wizja na temat: aborcji, kary śmierci i eutanazji. Zadziwiające jest to ile osób myślało że przedstawiłem anty propagandę tych trzech "zjawisk". Może podświadomie przeniosłem poglądy o których nie miałem pojęcia. Tak, jestem 3 x na TAK bo wbrew temu co niektórzy myślą jest to humanitarne podejście (nie do końca w przypadku kary śmierci ale...) . Zdaję sobie sprawę że to jest tylko moja racja i szanuję przeciwników tych procedur, ale pozwólmy ludziom decydować o swoim życiu.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

i dobrze myslisz:) Moze tylko kara smierci budzi moje watpliwosci:)

Anonimowy pisze...

jestem przeciwnikiem wszystkich tych trzech rozwiązań
życie dostaliśmy nie wzieliśmy go sami
ilu ludzi zginęło niewinnie przy wykonywaniu kary śmierci?
eutanazja zaakceptowana prawnie
staje się narzędziem zbrodni
( dosyć często)
aborcja
jeżeli traktujemy narodziny życia od momentu zapłodnienia
jest zwykłym morderstwem.....
to jest oczywiście moje prywatne zdanie.....
....szanuje Twój pogląd......
i pozdrawiam serdecznie
Rafał Rdza

Sleepwalker pisze...

Życie dostaliśmy i nikt nas nie pytał czy je chcemy czy nie.

"ilu ludzi zginęło niewinnie przy wykonywaniu kary śmierci?"
- napewno 100 tysięcy razy mniej niż zginęło by z rąk zwyrodnialców, którym pozwolono żyć (żeby było jasne - uznaję karę śmierci tylko w wyjątkowych przypadkach).Są sytuacje kiedy dobro jednostki trzeba poświecić dla bezpieczeństwa ogółu.

"eutanazja zaakceptowana prawnie
staje się narzędziem zbrodni"
- tutaj chyba się nie zrozumieliśmy. Dla mnie eutanazja to zaprzestanie ratowania czy podtrzymywania życia a nie zabijanie.
"jeżeli traktujemy narodziny życia od momentu zapłodnienia
jest zwykłym morderstwem...."
- jeżeli tak traktujemy to jak najbardziej z tym że dla mnie życie jest w tedy kiedy może przeżyć po za macicą.

Kara śmierci, eutanazja czy aborcja nie jest ostatecznym rozwiązaniem, jedynie alternatywą dla tych najtrudniejszych przypadków.

Moja dywagacja to nie brak szacunku dla twojego zdania Rafale. Ja zwyczajnie lubię dyskutować na takie tematy.

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

"jeżeli tak traktujemy to jak najbardziej z tym że dla mnie życie jest w tedy kiedy może przeżyć po za macicą"

a dobrze trafnie ujete:) jest taka opcja ze dopiero chyyba kolo 3-4miesiaca rdzen kregowy laczy sie z mozgiem costam jeszcze w kazdymj razie dopiero wtedy zaczyna funkcjonowac mozg:)